Uzdrowisko pachnące żywicą

Uzdrowisko pachnące żywicą

Krasnobród, przepięknie położony nad rzeką Wieprz na granicy Roztoczańskiego Parku Narodowego, choć z bogatymi tradycjami uzdrowiskowymi, sięgającymi XIX wieku, to jednak wciąż jedno z młodszych polskich uzdrowisko na dorobku. Już w  1884 r. dr Alfred Rose założył  tu pierwsze w Polsce sanatorium przeciwgruźlicze zwane Instytutem Kumysologicznym. Jako jedną z nietypowych metod leczenia zastosowano tu bowiem wtedy  podawanie chorym  kobylego mleka zwanego kumysem, które dostarczał Tatar od specjalnie hodowanych mlecznych klaczy. Jednak prawdziwy rozkwit Krasnobrodu jako ośrodka kuracyjnego to  dopiero okres międzywojenny. W 1934 roku Prezydent RP Ignacy Mościcki dokonał uroczystego otwarcia nowego sanatorium. Rozpoczęto też budowę kolejnego.  Niestety podczas okupacji wszystkie obiekty uzdrowiskowe uległy zniszczeniu. 

            Po wojnie zorganizowano w zabytkowym, dworskim  zespole pałacowo – parkowym (jego właścicielem był wcześniej  senator II RP Kazimierz Fudakowski)  rehabilitacyjne sanatorium  dziecięce, atrakcyjnie zlokalizowane  w bezpośredniej bliskości rzeki, zalewu, stawów i lasów sosnowo-jodłowo – świerkowych.  Jednak oficjalnie status uzdrowiska Krasnobród odzyskał dopiero w roku 2002. W miejscowości odkryto też pokłady leczniczej solanki o wysokim stężeniu oraz  bogate złoża borowiny, co na pewno znaczni zwiększa jej walory uzdrowiskowe, jak i inwestycyjne.

Czyste, ekologiczne powietrze parku krajobrazowego oraz doskonałe warunki bioklimatyczne  sprzyjają  jednak nie tylko lecznictwu uzdrowiskowemu. Nic więc dziwnego, że  jest to dziś jedna z najbardziej atrakcyjnych turystycznie  miejscowości w całym regionie. Na gości latem  czekają  tu  pięknie zagospodarowany zalew z nowymi basenami oraz  liczne trasy spacerowe i rowerowe. Można tu uprawiać turystykę aktywną, ale też  znaleźć ciszę i spokój.  Zimą istnieją tu  dobre   warunki do uprawiania sportów zimowych na okolicznych stokach roztoczańskich (z 500-metrowym wyciągiem narciarskim na Górę Chełmową i oświetlonymi trasami zjazdowymi), a dodatkową    atrakcją są kuligi, których  trasy prowadzą pięknymi duktami leśnymi. Dodatkowym atutem jest bliskość zabytkowego Zamościa (25 km), Szczebrzeszyna (tego, gdzie to „chrząszcz brzmi w trzcinie” – 30 km) oraz Lwowa (100 km).  

            Krasnobród to uzdrowisko małe, kameralne, z  3 tysiącami stałych  mieszkańców. Nie ma tu i nie będzie wielkich molochów sanatoryjnych. W ośrodkach wypoczynkowych, pensjonatach, kwaterach prywatnych, agroturystycznych i domkach campingowych znajduje się tu ponad 1700 miejsc noclegowych.  

W  XVI wieku  nadano miejscowości  prawa miejskie,  potwierdzone przez Zygmunta III Wazę. Kolejne stulecie przyniosło rozkwit miasteczka, które wiele zawdzięczało wtedy członkom zboru kalwińskiego. To właśnie ich  zasługą było zorganizowanie i prowadzenie tu doskonałej szkoły.

Kilkukrotnie przebywał  tu późniejszy król Jan III Sobieski, stąd pisząc miłosne listy do ukochanej żony Marii Kazimiery. A Marysieńka właśnie w czasie pobytu w Krasnobrodzkie odzyskała zdrowie, co przypisywano cudownemu uzdrowieniu za sprawą boskiej interwencji. Nic więc dziwnego, że to właśnie w wyniku jej osobistej  inicjatywy zbudowano tu najpierw kościół drewniany, a po jego zniszczeniu – okazałą murowaną świątynię katolicką, istniejącą do dziś. Funkcjonowała  tu też cerkiew i synagoga, a w okresie międzywojennym lokalna społeczność to głównie Polacy, Żydzi i Rusini.

Okres powojenny to czas odbudowy ze zniszczeń wojennych. Prawa miejskie (które odebrał car Aleksander II  za aktywny udział krasnobrodzian w Powstaniu Styczniowym) przywrócono dopiero w III RP w roku 1995. Początek XXI wieku  to z kolei  okres intensywnych zabiegów  o uzyskanie statusu miejscowości uzdrowiskowej, uwieńczony sukcesem.

Teraz przyszedł właściwy  czas na odkrycie wspaniałych  walorów leczniczych, rehabilitacyjnych, ekologicznych, rekreacyjnych  i turystycznych tego miejsca nie tylko przez polskich gości. Gościnny Krasnobród i Roztocze czekają!

 Wojciech Fułek